Przedłużenie ręki spadkodawcy - zarządca, czyli jak przekazać wnukowi majątek z pominięciem rodziców

Co z majątkiem po śmierci? - takie pytanie zadają sobie Ci, których dzieci albo okazały się utracjuszami, albo z uwagi na swoje postępowanie, zdaniem testatora, nigdy nie powinny dziedziczyć zgromadzonego w trakcie jego życia majątku. Za każdym tego rodzaju dylematem stoi zwykle rodzinna tragedia. I choć życie napisało niejeden scenariusz do filmu, którego nie da się oglądać, spadkodawcy nie pozostają bezbronni wobec sytuacji. W testamencie możliwe jest bowiem wydziedziczenie własnego dziecka i powołać do spadku wnuki, przekazując im majątek. Podstawy wydziedziczenia muszą być jednak rzeczywiste i opisane w taki sposób, by uwydatnić fakt rażącej niewdzięczności dzieci względem samego spadkodawcy. Wydziedziczenie powoduje bowiem stan, zgodnie z którym przyjmuje się fikcję, iż dzieci traktowane są tak, jakby nie dożyły otwarcia spadku - nie dziedziczą!

Majątek nie trafia do dzieci po śmierci w przypadku skutecznego wydziedziczenia i ustanowienia zarządcy majątkiem spadkowym!

By po śmierci majątek nie trafił pod zarząd rodziców niepełnoletnich wnucząt trzeba jednak czegoś więcej - ustanowić zarządcę majątkiem spadkowym do czasu osiągnięcia przez nie pełnoletności, który zachowa jego substancję i przekaże im spadek. Będzie nim zarządzał, a uzyskane z niego środki w postaci czystego dochodu przekaże na ich utrzymanie. W trakcie zarządu majątkiem spadkowym, na każdą ważniejszą czynność przekraczającą zwykły zarząd potrzebna jest zgoda sądu opiekuńczego, co dodatkowo zabezpiecza majątek przed jego uszczupleniem.

Tagi: